· Sąd Najwyższy uniewinnił ukaranego przez sąd we Wrocławiu Mariusza Dzierżawskiego, prezesa Fundacji Pro – prawo do życia.
· Powodem obwinienia działacza było prezentowanie przez niego zdjęć pokazujących skutki aborcji, co, zdaniem sądów niższych instancji, miało być czynem „nieprzyzwoitym”.
· Sąd Najwyższy uznał kasację wywiedzioną przez Prokuratora Generalnego jako „oczywiście zasadną”.
· Obwinionego reprezentowali prawnicy z Ordo Iuris.
· Jest to czwarty, uniewinniający wyrok Sądu Najwyższego, dotyczący prezentowania treści przedstawiających skutki aborcji w przestrzeni publicznej.
„Od wielu lat obserwowaliśmy procesowe działania aktywistów aborcyjnych, których celem było wyeliminowanie z przestrzeni publicznej prawdy o okrucieństwach aborcji. Ich sukces na tym polu oznaczałby nie tylko znaczące ograniczenia wolności słowa w Polsce, ale prowadziłby również do zmniejszenia świadomości i wrażliwości na życie polskiego społeczeństwa. Długofalowym skutkiem takiego stanu rzeczy mogłoby być ograniczenie prawnej ochrony życia w Polsce. Konsekwentna obrona działaczy pro-life w ponad stu postępowaniach sprawiła, że dziś możemy śmiało powiedzieć, że mamy do czynienia z ugruntowaną linią orzeczniczą sądów powszechnych i Sądu Najwyższego w tego typu sprawach, a organizacje pro-life mogą być dalej pełnoprawnymi uczestnikami polskiego życia publicznego” – komentuje adw. Magdalena Majkowska dyrektor Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris
Po wcześniejszych wyrokach uniewinniających działaczy Fundacji Pro – prawo do życia, Sąd Najwyższy ponownie orzekł, że prezentowanie w przestrzeni publicznej zdjęć przedstawiających skutki aborcji, nie spełnia znamion wykroczenia. Wyrok ten nie został wydany na rozprawie jak dotychczasowe orzeczenia, lecz na posiedzeniu bez udziału stron, gdyż Sąd Najwyższy uznał kasację za „oczywiście zasadną”.
Podobnie jak w poprzednich orzeczeniach, Sąd Najwyższy stwierdził, że nie została dochowana należyta kontrola odwoławcza od orzeczenia sądu pierwszej instancji. Tak samo jak przy wcześniejszych wyrokach, kontrola ta była nieprawidłowa, gdyż sąd drugiej instancji dokonał błędnej wykładni przepisów prawa materialnego, mianowicie art. 141 kodeksu wykroczeń. W szczególności nieprawidłowo uznano, że fakt drastyczności zdjęcia przedstawiającego martwy płód ludzki i nieprzyjemne uczucia jakie wywołuje u niektórych odbiorców nie może być „nieprzyzwoite”, a co za tym idzie nie spełnia przesłanki „nieprzyzwoitości” zawartej w art. 141 kodeksu wykroczeń.
Sąd Najwyższy zauważył, że słowo „nieprzyzwoity” w znaczeniu powszechnym ma znaczenie jako m.in. „nieskromny”, „bezwstydny”, „niezgodnymi z panującymi obyczajami”, zatem drastyczność zachowania nie jest samoistnie powiązana z jego nieprzyzwoitością. Podobnie w doktrynie prawa wykroczeń, „nieprzyzwoitość” jest „niezgodnością z panującymi normami moralnymi, obyczajami przyjętymi w danym środowisku”. Jak zauważył Sąd Najwyższy, „nie sposób znaleźć normy moralnej o powszechnym zakresie funkcjonowania w społeczeństwie, której cechą byłoby z kolei potępienie ochrony życia”.
„Analizując argumentację z ostatniego wyroku Sądu Najwyższego, możemy zauważyć, że jest ona zbliżona do wcześniejszych orzeczeń w tego typu sprawach. Orzeczenie to niejako potwierdziło występowanie linii orzeczniczej w takich sprawach, a zarazem uznało, że oczywistą jest legalność prezentowania zdjęć abortowanych dzieci w przestrzeni publicznej. Do Instytutu wciąż wpływają tego typu sprawy, choć po orzeczeniach Sądu Najwyższego ich ilość systematycznie maleje. Liczymy, że są to już jedne z ostatnich jakimi będziemy musieli się zajmować, co pozwoli nam przekierować siły na inne, niemniej ważne sprawy” – zaznacza Kamil Smulski z Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris.
Dyskusja na temat tego post