Last updated on 14 marca, 2022 at 04:10 am
W obliczu ostatnich doniesień za wschodniej granicy w wojnie na Ukrainie zginęło 331 cywilów, w tym 42 dzieci a ponad 70 jest rannych. W rodzinach toczą się dyskusję, czy mówić dzieciom o wojnie? A jeśli tak, to w jaki sposób przeprowadzić taką rozmowę? Przybywa zarówno zwolenników jak i przeciwników takich rozmów. Natomiast dzieci odczuwają napięcie, frustrację czy smutek bijący od rodziców, co znacznie wpływa też na ich samopoczucie. Dlatego w tej sytuacji warto pomyśleć, jak można pomóc dziecku przeżywać smutek? By dawać mu wsparcie, zrozumienie, przestrzeń.
Daj dziecku prawo do smutku
Według psychologów wszystkie nasze emocje są potrzebne, nawet te postrzegane jako „negatywne”, czyli złość czy smutek. Choć nie ma negatywnych uczuć, bo wszystkie nasze uczucia są ważne i potrzebne, to smutek dziecka może budzić u rodzica pewien niepokój. Zwłaszcza, gdy trwa za długo. Wówczas w głowie pojawiają się myśli o jakieś poważnej chorobie.
Smutek dziecka jest odpowiedzią na jakąś niezaspokojoną potrzebę, dlatego jest to ważna informacja dla rodziców. O jaką potrzebę chodzi? Jak ją zaspokoić? Może dziecko potrzebuje więcej bliskości, uwagi, wsparcia? Warto wówczas bliżej przyjrzeć się dziecku, jego zachowaniu, zaobserwować wszystkie ważne wskazówki, by pomóc dziecku zaspokoić niezaspokojone potrzeby. Jest to proces, który może okazać się długi, ale z biegiem czasu jest bardzo owocny, kiedy rodzic w końcu po wielu wysiłkach mogą zrealizować potrzebę dziecka.
Nie można negować uczuć dziecka, lekceważyć ich czy wyśmiewać. Podważać ich sensu, nie dawać im wiary czy oceniać jako „głupie”. Świat dziecięcych uczuć jest bardzo delikatny, nietrwały, dlatego tak łatwo jest słowami i czynem go zniszczyć. Za często my dorośli kierujemy do dziecka słowa” Przestań płakać”. To tak jakby dorosły powiedział dziecku „Nie obchodzi mnie to, co czujesz”.
Dziecko może się smucić, dlatego też może płakać, a nawet popadać w rozpacz. Warto wtedy pomóc dziecku zrozumieć jego smutek, nazwać go, oswoić go z nim. By następnym razem łatwiej mu było go przeżywać (po swojemu).
Pomóż dziecku przeżywać smutek
Kiedy zacząć rozmawiać z dzieckiem o uczuciach? Jak pomóc dziecku je nazywać, oswajać się z nimi, by z biegiem lat było ich bardziej świadome i traktowało swoje emocje jako coś zupełnie normalnego? Nie ma gotowej odpowiedzi. Wszystko zależy od rozwoju dziecka, a zarazem świadomości rodzica na temat znajomości swoich własnych uczuć i reakcji emocjonalnych. Bo bez dorosłego, który ma kontakt ze swoimi emocjami, czyli potrafi je nazywać, rozpoznawać, dziecko nie jest w stanie opanować powyższych umiejętności.
Jeden z nurtów pedagogiki mówi o tzn. nauce przez zabawę. Aby nauczyć dziecko przeżywać smutek, to warto wymyślić bądź poszukać zabaw poruszających temat uczuć. To mogą być zabawy ruchowe, słowne, gry planszowe, z elementami muzyki czy plastyczne. Ważne, aby dostosować je do wieku i potrzeb dziecka. Po zakończeniu zabaw warto porozmawiać z dzieckiem o tym, co się wydarzyło, na co zwróciło uwagę, z czym miało trudności? Może w tym pomóc książka dla dzieci, opowiadanie, bajka, coś, co pokaże dziecku jakąś historię, z losami bohatera, który też przeżywa smutek.
Z pomocą przychodzi teatr
Dzięki teatrowi Twoje dziecko może nauczyć się przeżywać smutek. Wystarczy, że zabierzesz je na przedstawienie teatralne. Pamiętaj tylko, by wybrać repertuar bliski dziecku czyli taki, gdzie historia teatralna dotyka aktualnych problemów Twojej pociechy. Bo mały widz zazwyczaj identyfikuje się z tym, co widzi. Jeśli na scenie ulubione postaci borykają się ze smutkiem, pokazują, w jaki sposób go przeżywają, to dziecięca wyobraźnia przenosi małego widza do jego codziennych problemów czy trudności, które w danym momencie go dotykają. Teatr pobudza emocje, wyzwala je w dziecku, uwrażliwia je na przeżywanie różnych uczuć.
Porozmawiaj z dzieckiem o tym, z czym aktualnie się zmaga? Co je przytłacza? Co smuci? To pomoże Ci znaleźć odpowiedni repertuar teatralny.
Jak to w ogóle działa?
Niby wszystko ładnie i pięknie (…). Ale, czy na pewno? Wiele/wielu z Was zachodzi pewnie w głowę i zadaje sobie pytanie: Jak to jest możliwe, że teatr pomaga przeżywać smutek?
Zapraszam Cię do prostego ćwiczenia. Wyobraź sobie, że słyszysz najpiękniejszą muzykę, która porusza Cię tak mocno, że Twoje źrenice coraz bardziej się rozszerzają, serce szybciej bije i masz poczucie, że czas się zatrzymał…To nic innego jak stan katharsis. Dzieci odbierają podobnie sztukę teatralną, tylko głębiej i mocniej. Są w stanie odebrać emocje, obrazy, słowa przedstawione na scenie w sposób fizyczny (ich ciało odbiera uczucia) oraz psychiczny (są w stanie zrozumieć historię).
Jeśli Twoje dziecko aktualnie przeżywa smutek z jakiegoś powodu, to warto wybrać się z nim do teatru na konkretną sztukę teatralną, która w sposób swobodny jest w stanie bliżej pokazać mu ten temat. Dzięki temu Twoja pociecha nazwie swój smutek po imieniu, umiejscowi go w konkretnym miejscu i czasie oraz nada mu swoje własne znaczenie. Smutek na scenie nosi imię ulubionego bohatera, bo przecież Czerwony Kapturek, Jaś czy Małgosia też bywają smutni i nie ma w tym nic złego.
Dziecko zabiera „smutek” bohatera do domu, rozmawia o nim z innymi, ale przeżywa go już z pewnego dystansu. Rodzice mają wówczas doskonałą okazję i przestrzeń na rozmowę z dzieckiem o jego własnym smutku przez pryzmat losów bohatera z przedstawienia. Otwiera to możliwość wartościowej rozmowy, w której dziecko uczy się oswajać smutek i traktować go jako coś naturalnego i potrzebnego. Podczas takiej rozmowy dziecko może odkryć wiele odpowiedzi na to, „jak mogę przestać się smucić”?
A może zabawa w odgrywanie roli?
Co robi osoba, która jest smutna? Jak się porusza? Co mówi? Czy ma koleżanki, kolegów? Na te pytania dziecko znajdzie odpowiedź, gdy samo wcieli się postać. Gdy choć na chwilę odegra smutną postać, jakiegoś kota czy smutną księżniczkę. To pomaga mu poznać smutek, zaprzyjaźnić się, polubić go tak, jak uwielbia postać kota, księżniczki czy innej bohaterki/bohatera.
Chcę Ci jasno napisać, że Twoje dziecko nie musi posiadać zdolności aktorskich (choć z tym, bym trochę polemizowała, bo wedle teorii psycho-pedagogicznych każde dziecko od 4-10 roku życia posiada tzw. “instynkt dramatyczny”). Warto jednak, abyś podczas zabawy w domu czy szkole zaproponowała/zaproponował coś na kształt „odgrywania scenek”, w których:
- Razem z dzieckiem przebierzesz się za postać, która odczuwa smutek. Warto tutaj skorzystać z ubrań w kolorze szarym, czarnym. To może być czarny kapelusz, płaszcz, czapka. Jakiś drobny akcent stroju wprowadzający dziecko w klimat granej roli.
- Poznaj postać, która jest smutna. Co lubi robić? Jak się porusza? Co lubi jeść? Czy tylko siedzi w domu i płacze? Czy raczej wykonuje też inne czynności? Zadaj dziecku te pytania i razem poszukajcie odpowiedzi.
- Narysuj smutek postaci. Weź kartkę, kredki i zapytaj dziecko, jak widzi smutek. Czy to jest jakiś konkretny obraz, historia, przedmiot?
- Stwórzcie rozmowę. Zaimprowizuj z dzieckiem dialog, w którym radość rozmawia ze smutkiem. Może szczęśliwy kot ze smutną księżniczką? Może przez telefon? Co wyniknie z tej rozmowy? Jak się zakończy?
Teatr to ogromne narzędzie edukacyjne, które realnie i konkretnie pomaga dzieciom przeżywać smutek. Nawet ogromny ból i rozpacz. Być może warto wybrać się z dzieckiem do teatru czy zaproponować mu zabawę teatralną w odgrywaniu ról, gdzie Twoja pociecha nauczy się nazywać smutek i radzić sobie z nim.
Być może właśnie teraz jest na to odpowiedni czas?