Last updated on 22 listopada, 2021 at 10:35 am
Kobieta z Pszczyny i jej historia
30-letnia dziewczyna z Pszczyny zmarła w 22 tygodniu ciąży wraz ze swoim nienarodzonym dzieckiem. Jej historia poruszyła cały świat. Pojawiło się wiele pytań i oskarżeń. Nie przeżyło zarówno dziecko, jak i matka. Działania lekarzy ograniczyły się do obserwacji. Dlaczego? Czyż nie mogli skonsultować tego z prawnikami czy innymi lekarzami, skoro wszystko trwało ponad dobę?
Co udało się do tej pory ustalić?
Kobieta trafiła do szpitala w 22 tygodniu ciąży po tym, jak odeszły jej wody płodowe. Lekarze wiedzieli, że stan życia kobiety jest zagrożony, jednak nie podjęli żadnych działań z powodu strachu. Nie wiedzieli, że mogą ratować życie kobiety? Czekali na śmierć dziecka – mieli świadomość, że to wkrótce nastąpi. Izabela z Pszczyny wiedziała, że jej życie jest zagrożone i może dojść do sepsy. Wynika to z jej korespondencji smsowej z mamą. Gdy dziecko umarło, było już za późno aby uratować życie Izabeli. Kobieta zmarła w drodze na stół operacyjny.
Od początku zdawała sobie sprawę, że dziecko może się urodzić chore i chciała donosić ciążę. Gdy zaczęło dziać się coś złego z jej stanem zdrowia, zgłosiła się do szpitala. Nie uzyskała w nim pomocy.
“Przede wszystkim należy zdementować pojawiającą się w opinii publicznej tezę, jakoby śmierć pani Izabeli z Pszczyny była wynikiem obowiązującego w Polsce stanu prawnego w zakresie ochrony życia ludzkiego. Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, przerwanie ciąży może być dokonane przez lekarza w przypadku, gdy ciąża stanowi zagrożenia dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej. Zgodność wskazanej regulacji nie była też przedmiotem oceny Trybunału Konstytucyjnego. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego dotyczył wyłącznie niezgodności z Konstytucją RP dopuszczalności przerwania ciąży, a tym samym uśmiercenia dziecka poczętego, w sytuacji, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu dziecka. Wszelkie próby łączenia przywołanego wyżej orzeczenia ze śmiercią kobiety ze szpitala w Pszczynie prowadzą do dezinformacji opinii publicznej, zasługując na szczególne potępienie z uwagi na wykorzystywanie tej ogromnej ludzkiej tragedii dla podważenie obowiązującego w Polsce standardu ochrony życia ludzkiego w każdym stadium jego rozwoju. Co więcej podkreślenia wymaga, że odmowa podjęcia prawnie dopuszczalnych czynności ratujących życie w wielu przypadkach może być kwalifikowana jako błąd medyczny prowadzący do odpowiedzialności lekarza oraz placówki medycznej.” – podkreśla adw. Magdalena Majkowska z Instytutu na rzecz kultury prawnej Ordo Iuris.
Lekarze nie ratowali życia matki? Wyrok polskiego TK a sytuacja Izabeli z Pszczyny.
Sprawa, początkowo przedstawiana jako konsekwencja wyroku z 2021 r., który wprowadza zakaz aborcji, okazuje się być bardziej skomplikowana. Wyrok ten nie wprowadził zakazu przerwania ciąży, jeśli zagraża ona życiu matki. Zatem, dlaczego lekarze nie ratowali życia 30-letniej pacjentki? W szpitalu doszło do zaniedbań? Możemy tak to interpretować, gdyż lekarze pełniący tego dnia dyżur zostali zawieszeni. Jak czytamy w oświadczeniu dyrekcji szpitala:
“Oświadczenie Szpitala
Dyrekcja Szpitala w Pszczynie bezpośrednio po tragicznym zdarzeniu przeprowadziła postępowanie wyjaśniające, przegląd procedur oraz sposobu działania oddziału. Na bieżąco i z najwyższą powagą weryfikuje również informacje pojawiające się w przestrzeni publicznej.
W związku z trwającym postępowaniem, 5 listopada podjęto decyzję o zawieszeniu realizacji kontraktów dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur w czasie pobytu Pacjentki w szpitalu. W chwili obecnej lekarze nie pełnią w placówce swoich obowiązków.
Szpital deklaruje pełną otwartość na współpracę z wszystkimi właściwymi organami podejmującymi działania kontrolne i wyjaśniające.
Raz jeszcze przekazujemy Rodzinie Zmarłej Pacjentki szczere wyrazy współczucia i żalu.”
Natomiast minister zdrowia, Adam Niedzielski, zarządził kontrolę szpitala przez NFZ. W swj wypowiedzi podkreślił: “ Czekam na wyniki prac NFZ i prokuratury. Zaznaczam, że potrwa to kilka miesięcy. (…) Naczelna Rada Lekarska też rozpoczęła swoje postępowanie”.
Zatem sprawa została również przekazana do prokuratury. Jednak za wcześnie, by na podstawie informacji zaczerpniętych z Internetu, jednoznacznie ocenić, co się wydarzyło. Sam szpital nie ujawnia opinii publicznej wszystkich danych ze względu na tajemnicę lekarską. Zatem wciąż mamy za mało danych, aby powiedzieć coś więcej na ten temat, poza tym, że doszło do tragedii.
Protesty po śmierci kobiety z Pszczyny? Strach kobiet?
Tragiczna śmierć 30-latki uruchomiła falę proaborcyjnych protestów oraz hejt wobec katolików i członków TK. Ich członkowie żądają dostępu do aborcji na życzenie, aby już żaden lekarz nie bał się przerwać ciąży. Jest to uzasadniane powszechnym strachem kobiet. Ta bardzo trudna dla najbliższych zmarłej kobiety sytuacja jest pretekstem do manipulacji dokonywanej przez ruchy pro-choice.
Strach kobiet, tak samo jak strach innych pacjentów, może być obecny i uzasadniony, jednak nie chodzi tutaj o wprowadzenie dostępu do aborcji na życzenie, lecz o to, czy trafimy w szpitalu na dobrze wykwalifikowanego lekarza, który będzie w stanie poprowadzić nasze leczenie w sposób zgodny z prawem i najnowszą wiedzą medyczną. Zwłaszcza, że w tym szpitalu dochodziło już do różnego rodzaju naruszeń i błędów, które wydarzyć się nie powinny. Dlatego też należy zadbać o to, by personel medyczny brał udział w szkoleniach z zakresu prawa medycznego i miał dostęp do prawników, którzy w razie wątpliwości, przedstawią stan prawny i możliwe rozwiązania. To pozwoli uniknąć tego typu tragedii.
Ponadto, aby więcej nie dochodziło do tego typu tragedii, Towarzystwo Ginekologów i Położników wyda specjalne wytyczne dla lekarzy dotyczące tego, że należy w takich sytuacjach ratować życie kobiety, co jest na ten moment zawarte w stanie prawnym, jednak zostanie jeszcze bardziej podkreślone, aby wszyscy lekarze mieli tego świadomość.
Lekarze niemający wiedzy na temat prawa medycznego, nie powinni być dopuszczani do pracy, gdyż ich decyzje oparte na nieaktualnej i błędnej wiedzy, mogą prowadzić do śmierci pacjenta, której można zapobiec.